środa, 26 listopada 2014

Pierwsza lalka...

Żeby mieć model, na którym będę pracować musiałam kupić lalkę. Żal mi było wydawać pieniędzy na Barbie, bo:
a) jestem spłukana
b) nie wiem, jaką Basia będzie chciała
c) miałam za mało czasu żeby rozeznać się w temacie i wybrać jaką która MI by się podobała :)

W związku z tym... kupiłam najtańszą lalkę 29-centymetrową.

Oto ta "piękność"


Niestety, nie zwróciłam uwagi na to, że ta tandetna 'elegancka inaczej' panienka nie ma zginanych nóg, co utrudnia obecnie testowanie wysokości siedzisk. Kobitka zapomniała również nałożyć majtki przed wyjściem z domu... Ma też niewielki problem z łysieniem... czas pomyśleć o zmianie fryzury....


No ale dobrze, że jest! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz