Tania nadal była niezadowolona...
Musiałam więc zabrać się do dzieła.
Kanapa powstała z dwóch dużych gąbek do kąpieli, sklejonych razem i obklejonych kawałkiem skóry.
Plecy sofy to dwie poduchy ze sklejonych dużych gąbek do mycia naczyń.
Oparcia to małe gąbki do zmywania naczyń.
Poszczególne elementy zostały połączone klejem. Szyć nie lubię :D
Ale jednak poduszeczki były konieczne. Powstały ze starej pluszowej bluzy z której wyrosłam. Prostokąty materiału złożyłam na pół i niechlujnie zszyłam - po wywróceniu na drugą stronę i tak nie widać jak tragiczna w tym jestem :) Podusie wypchałam ścinkami materiału bo nie miałam po ręką innego miękkiego wypełnienia. Narzuta to wycięty i obszyty po bokach kawałek bluzy.
Kanapa jest trochę za niska... pierwotnie siedzisko miało być podniesione dodatkowymi poduchami ze skóry, ale nie mogłam znaleźć gąbek w odpowiednim rozmiarze. Będę musiała skombinować dla niej jakieś nóżki...Zastanawiam się nad pomalowanymi na czarno nakrętkami od butelek po napojach.
Postaw na a la palecie
OdpowiedzUsuńDziękuję za świetny pomysł.Mojej siostrzenica uwielbia lalki barbie, a za niedługo 1 czerwiec:). Jestem pewna że jej się to spodoba.
OdpowiedzUsuń